warsztaty

Jakość QAFP "Piękno w smaku" - warsztaty

11:37 Ciastolubna 3 Comments

Zapewne niektórzy uczestnicy już zapomnieli o tym miłym wydarzeniu, które miało miejsce końcem stycznia, ale ja dopiero teraz znalazłam parę chwil, żeby opisać w kilku zdaniach to co działo się na warsztatach z jakością QAFP w warszawskim SmArt Studio.


Od kulinarnej strony poprowadził nas Daniel Olas, szef kuchni. Fotografią kulinarną, poradami i różnymi trikami zajęła się Joanna van Fenema, a w rolę gospodarza i prowadzącego wcielił się Olivier Janiak, który od samego progu witał zaproszonych blogerów, częstował pyszną kawą i zamieniał parę słów. Miłym akcentem dla mnie był fakt, że nawet mój chłopak, który nie był oficjalnie na liście gości, mógł uczestniczyć w warsztatach (on zajął się tylko częścią nt. fotografii, bo gotowanie to nie jego bajka, ale dzięki temu ja miałam wolne ręce:)


W pierwszej części spotkania poznaliśmy bliżej jakość QAFP, pani Agnieszka Różańska (Dyrektor Zarządzający UPEMI organizacji będącej administratorem systemu QAFP) odpowiedzialna za całe to zamieszanie, rzetelnie odpowiadała na każde nasze pytania i poszerzała naszą wiedzę na temat jakości mięsa wieprzowego i wędlin. Chef Daniel Olas opowiedział natomiast o tym, jak jakość mięsa wpływa na jakość potraw, które spożywamy, na jego obróbkę termiczną i smak. Pani fotograf przekazała nam widzę odnośnie robienia zdjęć naszym potrawom, o tym jak ważne jest światło, balans bieli, różne gadżety, których możemy użyć




Wiedzę zdobytą w teoretycznej części warsztatów, wprowadziliśmy w życie w drugiej, tej bardziej praktyczniej. Gdzie w grupach, prowadzonych pod okiem Chefa, ugotowaliśmy 4 pyszne potrawy: karkówkę w sosie śliwkowym z puree z marchewki i grillowaną kukurydzą (za to danie odpowiedzialna była m.in. ja:), polędwiczki wieprzowe z truflowymi ziemniakami, schab z musem z groszku oraz miętowym batatem, gulasz z łopatki z kaszą jaglaną z owocami.
Po ugotowaniu i wyserwowaniu potraw, przyszedł czas na zdjęcia! Wszyscy, przed skonsumowaniem swojego dania, musieli wykonać kilka ujęć, żeby potrenować i spróbować wykorzystać rady pani Joanny.
Oczywiście po wszystkim, już lekko zimne, ale nadal smaczne potrawy zostały zjedzone, co do ostatniego kęsa. A po wszystkim mały prezent od organizatora, oczywiście w postaci wędlin ze znakiem jakości QAFP.


Moje danie - lekko zachwiana ręka przy robieniu zdjęcia.
Bo do zrobienia puree potrzebne są dwie osoby i dwóch fotografów :)





Dziękuję jeszcze raz za możliwość uczestniczenia w takich warsztatach i pozdrawiam wszystkich uczestników oraz prowadzących :)





3 komentarze :

  1. Super warsztaty były, przynajmniej ja długo je będę pamiętał :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. przepiękne zdjęcia z warsztatów : )

    OdpowiedzUsuń